Francuscy żołnierze wysłani do Ukrainy. Tak donosi analityk z USA
Francja wysłała do Słowiańska na wschodzie Ukrainy około 100 żołnierzy z 3. pułku piechoty Legii Cudzoziemskiej. Mają oni pomóc armii ukraińskiej w odpieraniu ofensywy Rosji w Donbasie — tak przynajmniej uważa w artykule dla portalu Asia Times analityk Stephen Bryen, zastępca podsekretarza stanu w Pentagonie za czasów prezydentury Ronalda Reagana.
Według analityka żołnierze, którzy służą w jednostkach artyleryjskich i rozpoznania, wesprą ukraińską 54. samodzielną brygadę zmechanizowaną. Według jego informacji łącznie do Ukrainy ma przybyć około 1,5 tys. wojskowych z Legii Cudzoziemskiej.
"W zdecydowanej większości nie są to obywatele Francji, co oznacza, że rząd w Paryżu zdecydował się na rozwiązanie kompromisowe, ponieważ chciał uniknąć wysyłania na front własnych obywateli" — twierdzi ekspert.
Niemniej w jego ocenie decyzja Paryża o wysłaniu pierwszych formacji zbrojnych do Donbasu jest "niezwykle prowokacyjna" i wiąże się z potencjalnym ryzykiem eskalacji w relacjach Rosji z państwami Zachodu. Bryen podkreślił, że "nie ma możliwości", by żołnierze Legii Cudzoziemskiej udający się na Ukrainę mogli wjechać tam z innego kraju niż Polska.
Władze Francji i Ukrainy nie odniosły się dotąd do doniesień Asia Times, przekazanych w miniony weekend.
Pod koniec lutego francuski prezydent Emmanuel Macron zadeklarował, że pokonanie Rosji jest niezbędne dla zagwarantowania bezpieczeństwa w Europie. Dodał, że w przyszłości nie należy wykluczać wysłania zachodnich sił lądowych na Ukrainę.
Na początku maja prezydent Macron oznajmił w wywiadzie dla brytyjskiego tygodnika "The Economist", że państwa zachodnie "powinny zadać sobie pytanie" o rozmieszczenie wojsk z tych krajów na Ukrainie w sytuacji, gdyby Rosjanie przedarli się przez linię frontu, a władze w Kijowie poprosiły o bezpośrednie wsparcie militarne, czyli dyslokację żołnierzy.
Wypowiedzi prezydenta Francji spotkały się z licznymi komentarzami polityków i ekspertów ds. bezpieczeństwa. Większość państw członkowskich NATO zareagowała na propozycję Paryża z rezerwą. Władze Stanów Zjednoczonych zadeklarowały jeszcze w lutym, że Waszyngton nie zamierza wysyłać swoich wojsk na Ukrainę.